
Z największymi przyjemnościami w życiu, to jest tak, że szukamy ich nie wiadomo gdzie, a w rzeczywistości mamy je na wyciągnięcie ręki. Całkiem blisko nas. Wystarczy tylko szerzej otworzyć oczy i pozwolić sobie na czerpanie pełnymi garściami z każdego dnia. Przyjemność z rodzinnych pikników odkryłam dopiero tego lata. Wcześniej owszem lubiłam popatrzeć na ładne piknikowe zdjęcia, często oglądałam wiklinowe kosze piknikowe z myślą, że kiedyś trzeba będzie taki sobie sprawić. Kiedyś, teraz nie, bo inne rzeczy są ważniejsze. Zawsze odkładałam ten pomysł na później, czyli na nigdy tak naprawdę. Lata mijały, córka rosła, na świecie pojawiła się druga, a taka forma spędzania czasu nadal nie była przeze mnie wykorzystywana. Dzisiaj zastanawiam się jak to możliwe, że nie potrafiłam docenić takiej w zasadzie prostej, łatwo dostępnej przyjemności, którą miałam na wyciągnięcie ręki.
Latem trafiły do mnie kosze piknikowe z prawdziwego zdarzenia i przepadłam. Jak to jest, powiedz mi, że w pogoni za przyjemnościami z najwyższej półki, zapominamy, że to co najlepsze jest najbliżej? Wiklinowy kosz pełen smakołyków, kraciasty koc rozłożony na szeleszczącym dywanie z kolorowych liści, zapach dymu i pieczonych ziemniaków prosto z ogniska, ciepły szal na moich ramionach i pigwowa herbata z termosu... Dzieciaki biegają wokół nas, zbierają kasztany i szyszki, żeby potem zrobić z nich w domu zastęp ludzików, podglądają wiewiórkę, śledzą jeża, który cierpliwie znosi zapasy do swojej norki i liczą chmury na niebie... Tak, dzisiaj chcę Ci powiedzieć, że jesienne pikniki potrafią być nawet bardziej urokliwe od tych letnich. I warto, naprawdę warto, w taki sposób spędzić sobotnie popołudnie z rodziną. Przygotowanie efektownych i smacznych dań na jesienny piknik wcale nie jest pracochłonne ani nie wymaga specjalnych umiejętności kulinarnych. Wystarczą pyszne jesienne jabłka i gruszki, kanapki z ostatnimi tego roku pysznymi pomidorami z pola, sałata... Zresztą, jak zdążyłaś zapewne zauważyć, wszystkie przepisy, jakie do tej pory zamieściłam na blogu, brzmią mniej więcej tak samo- wrzuć wszystko do miski, wymieszaj i upiecz ;) Zero niepotrzebnych komplikacji. Tym razem nie będzie inaczej. Jeśli nie wiesz, co możesz spakować do swojego jesiennego kosza piknikowego, z chęcią podzielę się z Tobą przepisem na najlepsze jesienne tartaletki jakie kiedykolwiek jadłaś. Idealne na jesienny piknik :)



Tartaletki z dyniowym toffi
Potrzebujesz:
- 1 szklanka mąki owsianej
- 1/2 łyżeczki kardamonu
- 1 łyżeczka cynamonu
- 100g masła
- 600g dyni
- 2 łyżki śmietany 18%
- 1 szklanka brązowego cukru
- 150g zimnego masła
- 1 szklanka krupczatki
- 1/2 szklanki mleka skondensowanego słodzonego
Zrób tak:
Mąkę pszenną i krupczatkę poszatkuj z zimnym masłem. Dodaj cukier brązowy (1/2 szklanki) i małymi porcjami śmietanę, tak aż wszystkie składniki się połączą.Całość zlep w kulkę, nie wyrabiaj i schowaj do lodówki zawinięte w folię. Dynię obierz ze skórki, pozbądź się pestek i pokrój w kostkę. Duś w garnku z masłem, cukrem (1/2 szklanki), cynamonem i kardamonem pod pokrywką, aż kawałki dyni się rozpadną i całość zamieni się w lekko brązową masę. Pod koniec dodaj mleko skondensowane i gotuj bez pokrywki jeszcze 10 minut. Całość dokładnie miksuj ręcznym blenderem z ostrzem. Kruche ciasto wyjmij z lodówki, wałkuj podsypując mąką na placek grubości 1/2 cm. Wytnij okrągłe krążki większe trochę od foremek. Każdy krążek włóż do foremki i dociśnij palcami formując tartaletki. Piecz w temp. 200 stopni na złoty kolor. Upieczone ciastka wypełnij dyniowym toffi i włóż jeszcze raz do piekarnika na 10-15 minut.

Zapraszam serdecznie na jesienny konkurs, który dzisiaj rozpoczął się na blogowym Facebook'u. Sznurkiem Zaplątane oraz moja skromna osoba mamy dla Ciebie taką samą torbę- koszyk, którą pokazywałam we wpisie o letnich ulubieńcach.
O kochana trafiłaś w mój gust na pewno skorzystam! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
jestemnatasza.blogspot.com/
Mam nadzieję, że będzie smakować :)
Usuńciekawy ten przepis, brzmi pysznie! :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńtysiatestuje.blogapot.de
:)
UsuńWspaniałe. Mogę sobie tylko wyobrazić ten genialny smak!
OdpowiedzUsuńChyba trochę pracochłonne, prawda?
Tylko się tak wydaje, szybko się robi :)
UsuńŚlinka cieknie :)) JR
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie lubię dyni, ale to toffi może by mnie zachęciło! Sweterek piekny!
OdpowiedzUsuńDyniowe toffi jest idealne dla każdego kto nie lubi dyni, dzięki niemu zaczniesz dynię uwielbiać ;)
UsuńCiekawy przepis i śliczne zdjęcia we wpisie <33
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńUwielbiam taki jesienny klimat <3 Piękne zdjęcia zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo oryginalny przepis ! Jeszcze nigdy nie słyszałam o dyniowym toffi - ale brzmi i wygląda bardzo kusząco :) A pikniki są świetne - więc warto korzystać , dopóki jesienna pogoda dopisuje :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Nie wiadomo ile jeszcze ładnych ciepłych dni przed nami tego roku :)
UsuńWygladaja niesamowicie apetycznie i jesiennie :D
OdpowiedzUsuńSą naprawdę pyszne :)
Usuńwygląda apetycznie
OdpowiedzUsuńhttps://hyggelifestyle.wordpress.com/
:)
Usuńtak ładne że wahałabym sie zjeść tak cieszy oko
OdpowiedzUsuńLubię też jeść oczami ;)
Usuń:)
Usuńooo super przepis:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJakie ładne i smaczne pewnie :-)
OdpowiedzUsuńCzy ty nie pamiętasz o Konkursie ? A twój kot taki zaniedbany:-)
Ojoj muszę nadrobić zaległości :)
UsuńAż kuszą by je zjeść... :-)))Tartaletki oczywiście ;-)
UsuńDyniowe toffi!! O mniam... :))))
OdpowiedzUsuń:))
UsuńPysznie to wygląda :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMnie sięteż marzy taki kosz, idealny na zakupy, czy piknik. A smaka narobiłaś, że ho ho, ale nie można słodyczy u mnie, nie można :D
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam ;) Raz w tygodniu można ;)
UsuńJuż się zakochałam tylko czytając przepis. Co to będzie, jak upiekę. Szał. Zdecydowanie mój smak. Lubię takie kombinacje. A co do przyjemności masz absolutną rację - te małe, na wyciągnięcie ręki są cudowne. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Trzeba tylko je dostrzec :)
UsuńPycha
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubię próbować nowych rzeczy z dynią ;). A gdzie robicie pikniki?
OdpowiedzUsuńmodoemi.blogspot.com
Mieszkamy w takim miejscu, że blisko mamy i do lasu, i nad jezioro, i na plażę, więc jest gdzie piknikować :)
UsuńOd jakiegoś czasu szukam przepisu na coś z dynia :) Dzięki Tobie nie musze już dalej szukać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, oby smakowało! :)
UsuńOjeeeeeej... To musi być przepyszne! Ale dla mnie to barbarzyństwo, bo nie dość, że jest po 22 to jeszcze jestem na diecie 😉
OdpowiedzUsuńJa sobie wmawiam, że ciastka są z dynią, więc nie tuczą :p
UsuńTaaak, tak samo jak czekolada jest rośliną 😀
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Cudowne!
OdpowiedzUsuńA te tartaletki... Och! To brzmi cudownie!
:)
UsuńKiedy ja ostatni raz jadłam ziemniaki z ogniska? A przyznaję uwielbiam ten smak i nie da się go zastąpić niczym innym :) Wstyd się przyznać, ale nigdy nie robiłam pikniku jesienią. Zawsze latem, wiosną, ale jesienią? Chyba spróbuję, w pierwszy najbliższy ciepły weekend. Dzięki za podrzucenie pomysłu :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę! A ziemniaki z ogniska z masełkiem najlepiej to smak mojego dzieciństwa, kooocham!
UsuńCo jak co ale klimacik potrafisz wprowadzić, pozdrawiam ;) K
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzepis bardzo chętnie wykorzystam. :) Piękne zdjęcia, klimatycznie, tak jak lubię. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, dziękuję :)
Usuńbrzmi pysznie! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńo mniami <3
OdpowiedzUsuń:)
Usuńklimatycznie i apetycznie - czas chyba przerobić moją dynię z dekoracji na toffi :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;) ja to zrobiłam ze swoją dekoracją ;)
UsuńJak cudownie, że zaczął się sezon na dynie :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Ja też się z tego powodu cieszę :)
UsuńSuper te tarteletki :) zgadzam się, że zazwyczaj wystarczy wyciągnąć rękę, by znaleźć coś ciekawego, przyjemnego...I to w sumie jest bardzo pocieszające, prawda?
OdpowiedzUsuńTak, to jest świetna sprawa :)
UsuńBardzo podoba mi się pomysł na dyniowe toffi! Osobiście nie przepadam za dynią, zjem bo zjem, ale cały czas próbuję się do niej przekonać. Może ten przepis mi pomoże?
OdpowiedzUsuńJa lubię dynię tylko w kilku daniach, a ten przepis jest idealny na początek, bo dyni tutaj praktycznie nie czuć ;)
UsuńCo tam przepis, jak Ty mnie opisujesz rzeczywistość! Prawdziwa, głęboka uważność :) Tak szczęście jest wokół nas :) i najlepsyz przepis to najprostszy przepis. Wcale nie trzeba dążyć do posiadania czegoś ekstra. Bo extra już mamy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, masz rację, to co extra mamy na wyciągnięcie ręki :)
UsuńSmakowicie to wygląda i z chęcią skorzystam z twojego przepisu :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, smacznego :)
UsuńOryginalny pomysł i ładnie wygląda.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSzkoda, że staram się ograniczać cukier;) Ale może jednak się skuszę do wykonania tego przepisu;)
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas można sobie pozwolić ;)
UsuńDokładnie taką robię!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńjak to pięknie wygląda! aż szkoda jeść
OdpowiedzUsuń